Opowieść o smutnej przyjaźni
Ten wiersz nie panuje do klimatu który panuję w świąteczny czas który panuję w was, ale ja wciąż czekam na nią i nie zapomnę jej.
Słyszę ją
lecz nie widzę jej nigdzie
widzę ją
jak rozpływa się w snach
To opowieść
o smutnej przyjaźni
którą w pamięci swej
ciągle mam
Była raz sobie
pewna dziewczyna
którą los przywiódł
pod moje drzwi
Ze sobą miała
szczęścia bagaż
i właśnie ze mną
podzieliła się
Dzisiaj wspominam
jak na mnie patrzyła
co kryła wtedy
jej śliczna twarz
Lecz przyjaźń nasza
uleciała...
jak płatek róży
zdeptany przez czas
Melodią słów
chciałem przeprosić
za to że ja
popełniłem błąd
Skazałem siebie
na samotność
i wypuściłem
jej przyjaźń z rąk
A kiedy chciałem
błąd swój naprawić
było za późno
by zrobić coś
Teraz wspominam
o starej przyjaźni
i o dziewczynie
która nie chce znać mnie.
Życzę wam wesołych i spokojnych świąt oraz udanego sylwestra. PS. Ten wiersz jest o PRZYJAŹNI nie o Miłości
Komentarze (2)
Bardzo dobrze rozumiem słowa tu zawarte..Stara
bliskiej osoby boli..ale musimy żyć dalej. :)
Taką mamy przyjaźń jakiej szukamy i jaką budujemy.
Zawsze można coś w życiu swoim poprawić i ulepszyć. I
tego Ci życzę, porawionej, udoskonalonej
przyjaźni...(+)!