Opowieść wigilijna
Już godzina zawitała o co znowu taki
chałas. Barszcz czerwony dziś z uszkami jak
co roku tradycyjnie wolę ubrać się
wykwintnie. Drugi z naszych gości znany
śledź w oleju wykąpany miałem przybyć dziś
z grzybami lecz się wolno tak guzdrali że
się nie za marynowali.
Nagle przybył groch z kapustą co tak
dzisiaj jest tu pusto?
Karp w śmietanie i bez ości hola panie tak
w nagości tu są dzieci i dorośli, co
smażony się nie zjawi? pewnie zasnął w
galarecie śpioch jest z niego sami wiecie.
Jest i pieróg przybył z braćmi grzybem i
kapustą, radź mi bo kapusta dziś nie w
sosie znów się z grzybem kłuci o to kto
smaczniejszy będzie bo to ważny dzisiaj
dzień w ich życiu. Tą rozmowę chcę im
przerwać mak z kluseczką bo są w nerwach.
Nie chcą usiąść przy makowcu bo nie lubią
się od postu ,chwilę , czekać poradzimy!
usiądziecie przy pierniku bo on mruk jest
straszny wiecie.Wolałby tu sam! Jak palec
siedzieć i tak zgrzędzić sobie. Co nie
robił i z kim nie jadł nie jednemu bajkę
sprzedał. Wnet sałatka zawitała z jarzynami
będzie grała przy kompocie tych z owoców
lecz z suszonych sami wiecie że to taka
pora przecie.
Kto ostatni się pojawił chleb powszedni nas
nie trawi ? Nie bo on dziś smutny taki swej
wędlinki zabrać nie mógł bo nie mogła się
wystrojić to nie modne ,przyniszczone w tym
już była w zeszłym roku ,chrzan ja wtedy
tak urządził że się cała tak spociła że z
burakiem by się myła. Wyglądała
przekomicznie nawet ćwikła z tego wyła..
...
Komentarze (2)
Fajniste, tak niespodziewanie przenosisz nas do
zupełnie innej epoki, do innego okresu :)
Smakowita to opowieść :) Pozdrawiam z podobaniem :)