Orka
Idź do roboty - ojciec syna prosi.
Syn do kieratu nie bardzo ochoczy.
Jęczy i stęka zmęczony, bez siły.
Zda się że gotów tylko do mogiły.
Ogląda się za siebie a... zwleka,
Wie dobrze jaka orka go czeka.
Lecz kiedy nadchodzi koniec miesiąca,
Pustą kieszenią mocno potrząsa.
Jakiś nagle odmieniony i silny wzleci
Jakby skrzydeł dostał, do kasy leci.
Joanna Es - Ka
autor
Joanna Es - Ka
Dodano: 2015-01-12 12:13:02
Ten wiersz przeczytano 1449 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
fajny,ciekawy wiersz-oddaję swój głosik.
ewita1: dzięki.
Świetny z morałem, nie ma chęci do pracy a bez pracy
nie kołaczy. Pozdrawiam:)
Bardzo ładny, podchodzi mi pod fraszkę, prawda życia.
czyli się udało. pozdrawiam
Pracować się nie chce a pieniądze się chce ,ale bez
pracy nie ma kołaczy.
Taka dzisiaj rzeczywistość dzisiaj młodym pracować się
nie chce.
Bardzo ładny wiersz.
Pozdrawiam mile:)
Pewnie miał dwie lewe ręce. Pozdrawiam serdecznie
wszystkich i dziękuję.
Do pracy ostatni do kasy pierwszy a jak już posmakuje
zasiłki to go w cztery woły zaciągnąć nie można
a któż z nas tak kocha pracować... Każdy chciałby
mieć pełną kieszeń po najniżej linii oporu.
(+) Pozdrawiam
on ma pewnie moją chorobę...
ja z całej swojej pracy
to najlepiej wypłatę uwielbiam
i nawet jak by mi ją do domu wysyłali
to bym mógł nawet do pracy nie chodzić:)
pozdrawiam pięknie:)
Dobry z morałem, pozdrawiam:)
Trafiłaś celnie...u mnie sezonowi pracownicy tak samo
postrzegają pracę ...mało pracować dużo
zarabiać...pozdrawiam serdecznie.
Ciekawa refleksja i myślę, że dość częsta. Pozdrawiam
miło.
Niestety czasami tak bywa, że pieniądze nas
pobudzają:) Fajny wiersz:) Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
Dzięki za odwiedziny:)