Osamotniony
Idę wśród chmur z myśli załzawionych
wśród smutków i wołań nierozkruszonych
proszę o miłość, modle się o sens
w ciągłych melancholiach pod pejzażem
rzęs
Wróć mi spełnień napotkonany szlak
odmień me serce by nie powstał wrak
oderz w mą codzienność złotą liną spraw
od wszelkich niepowodzeń Ty mnie Boże
zbaw
W mym osamotnieniu bądź jak ptak
który swym skrzydłem obejmie na znak
i powie: człowieku ja z Tobą chcę być
oddal zamęt duszy
zacznij wreszcie żyć
Komentarze (3)
trafne słowa.... trzeba zacząć żyć choć to wcale nie
takie proste...
W wierszu modlisz sie o miłość,o sens.Zapewne nie Ty
jeden.Bardzo mi sie podoba styl wiersza dobre
rymy.Temat ciekawy ,wiersz melancholią pisany
w chwilach troski smutku i upadkow wiara w lepsze dni
pozwala nam zyc...nie zwariowac.. rodzi nadzieje...a
jesli ona jest w tobie to do spelnien blisko...pieknie
napisany wiersz