Osiodłaj wolnościa szarego konia
Pocałuj zmorę nocy
Niech w ptaka zamieni twoje stopy
Wylecisz oknem ma podwórze
Prędkość oczy ci przymruży
Zapoluj na kurz nad polem pustym
W przejrzystości dojrzysz głowę co ciebie
wygląda
Jastrzębim sercem
Wbij szpony w ramiona
Wyszarp mą duszę w niezmierzone ustronia
Osiodłaj wolnością szarego konia
Pokaże nam początek legendy
Którędy iść na skróty marzeń
Ja usłyszeć pożądania nasze
Nie poskładane
Zostaną miedzy niebem a lasem
Tam nie ma ludzi
Tylko zakochane dusze…….
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.