OSTATNI NUMER (proza)
Wstrzymała oddech nasłuchując. Syreny
policyjne przestały wyć, aby pulsującym
światłem rozpraszać ciemność. Byli tak
blisko, że widziała mundurowych
wbiegających do banku.
- Udało się - szepnęła.
- Tak - uśmiechnął się szeroko - chodź!
Pociągnął ją za sobą.
Tej nocy kochali się dziko na łóżku pełnym
banknotów.
- Kocham cię - pocałowała go w ramię, gdy
ubierał spodnie.
Schylił się i podnosząc, wycelował w nią
lufę pistoletu. Krzyk uwiązł jej w
krtani.
- Nie bierz tego do siebie słodka -
powiedział, nim nacisnął spust...
Komentarze (26)
gorzki drań
pozdrawiam
...tak łatwo nas omamić...i okraść ze
wszystkiego...przerażająca scena...
Proza Twoja ...
Jesteś pro i jestem za ...
+ Pozdrawiam serdecznie (:-)}
super dramat...to zły facet był, w szczególności
materialista:) pozdrawiam
/Syreny policyjne przestały wyć, aby pulsującym
światłem rozpraszać ciemność./ - Jakos mi zgrzyta to
zdanie, ale może niesłusznie.
A komentarz KrzemAnki super :)
Pozdrawiam :)
niezły kawałek kryminalny
Proza jak z filmu
Pozdrawiam Jolu:-)
Chyba widziałam podobną scenę w jakimś sensacyjnym
filmie (tytułu niestety nie pamiętam). Nasuwa mi się
taki komentarz: Miłość miłością, a szmalec szmalcem:)
Miłego dnia.
Pięknie i bardzo dramatycznie.
Okradł kasę i potem dziewczynę. Pozdrawiam.
jak we filmie kryminalnym
pieniądze ważniejsze nieraz niż życie
miłego dnia:)
Przerażające zakończenie, ale teraz pieniądze potrafią
być ważniejsze od ludzi.