Ostatni Spacer
Grzech nie zawsze jest twoją winą...a odchodzisz...
Nad chłodnym jeziorem
łapię smętne myśli
powoli zamiera mój zapał
I niecierpliwie patrzę jak odchodzi
za horyzontem zmęczone słońce
Choć peleryna ciemna świat ogarnęła
to wstydzę się tego grzechu
więc otulona w szal pokory
zamykam łzawiące powieki
I wyścielonym chodniczkiem zieleni
idę ku falom szepczącej wody
zdradliwa cisza fałszywie zagrała
modlitwę tonącej osoby
autor
Mikolaj
Dodano: 2007-07-20 09:01:10
Ten wiersz przeczytano 1803 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
ale grzech zniknie kiedy sobie szczerze przebaczysz,
wówczas w swoich oczach miłość w Tęczy zobaczysz...