Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Ostatnia prośba

a gdy kiedyś już umrę
to pochowajcie mnie proszę na leśnej polanie
- wiecie przecież na której –
w cieniu leciwego dębu
pomiędzy siwymi brzozami
w prostej drewnianej trumnie
a na mogile krzyż zwykły ustawcie
i na tabliczce wypiszcie kim byłem
bo chcę żeby o mnie przeczytali ci wszyscy ludzie
którzy może na tę polanę zajrzą przypadkiem

pochowajcie mnie proszę na leśnej polanie
na której często przystawałem zimą
żeby odpocząć tam po ciężkim dniu pracy
- las zimą bywał taki cichy i taki spokojny
cały biały przysypany śniegiem
jakby zgasły i jakby w wielkiej zadumie
przystawałem więc na tej polanie na dłużej
bo chciałem tę ciszę i śpiący las
w jego wielkiej zadumie zrozumieć

a wiosną przychodziłem na tę polanę zbierać kwiaty
kwitły ich tam zawsze całe kobierce
tak piękne jak perskie dywany utkane z najdelikatniejszej wełny
i zrywałem całe naręcza tych przecudnych kwiatów
i niosłem je z sobą do domu dla ciebie kochanie
a ty brałaś je ode mnie z uśmiechem
i w podzięce czule całowałaś w policzek
a potem ostrożnie sadziłaś kwiaty ponownie
w tym ulubionym glinianym wazonie
darując im życie które ja im odebrałem

latem lubiłem na tej polanie
malin dorodnych cały dzbanek uzbierać
a potem w cieniu drzew przysiąść wygodnie
oprzeć się plecami o pień siwej brzozy
i wsłuchać się z uwagą w odgłosy
które z głębi lasu echem się niosły
wsłuchać się w nie i zrozumieć cichą lasu mowę
w sens życia w szeleście liści i w szumie koron ukryty
który niesie się po okolicy łagodnie brzmiącą melodią

a jesienią podziwiałem na tej polanie
kolorów przeróżnych gamy całe
którymi wzbierały nagle wszystkie drzewa
i patrzyłem jak pięknie się czerwienią korale jarzębiny
zapięte drżącą dłonią matki natury na jej smukłej szyi
i jak rosa się na nitki srebrne pajęcze sama naniza
i udaje sznury drogocennych pereł
przyglądałem się mgle co jak mleko biała
rozlewa się nagle po okolicy jak z wielkiego dzbana
i swą niewinnością las cały spowija
a w jej miękkich i czułych objęciach
on - żyjący dotąd tysiącem zielonych drzew - powoli zasypia

więc pochowajcie mnie proszę na tej polanie właśnie
którą ukochałem nad życie
- o to bardzo was wszystkich proszę !
w cieniu leciwego dębu
pomiędzy siwymi brzozami
- tam wykopcie mi głęboką mogiłę
i złóżcie w niej ze mną prostą drewniana trumnę
a potem nad głową usypcie mogiłę
i nie bójcie się już o nic
bo leciwy dąb będzie nade mną czuwał
dzierżąc w rozłożystych dłoniach konarów
liści zielonych szumiący parasol
i gdy przyjdzie nagła potrzeba
dąb pamięć o mnie i duszę moją
przed wszystkimi złymi mocami uchroni
a w ziemi swymi mocnymi korzeniami
czule mnie oplecie i do wiecznego snu utuli

a siwe brzozy w zadumie swe siwe głowy nad grobem pochylą
i cichym gałęzi szumem zmówią za mnie modlitwę
a jesienią zapłaczą rzewnie one złotymi łzami opadających liści
a zimą śnieg miękką kołdrą mogiłą okryje
a wiosną zakwitną na niej kwiaty
a latem malin dojrzałych dzbanek ktoś na grobie zostawi . . .

i będę tak wiecznie odpoczywał
w tej mogile usypanej pod szumiącymi drzewami
i czekał na lepsze może czasy
uważnie wsłuchany w to o czym opowiada las
w szept wszystkich w nim drzew
ja - leśnik - którego całym życiem był przecież ten las właśnie
i taki sen może mi się w grobie przyśni
w którym las będzie wieczny a ja w nim zmartwychwstanę
i będę znowu żył tak jak niegdyś
wśród drzew i z drzewami ramię w ramię
i będę żył w waszej o mnie pamięci
kochani . . .


Robert Kruk, 25.04.2006r.


Ten wiersz nie jest pożegnaniem z życiem!!! Ale czasem rozmyślam o tym, co kiedyś mnie nieuchronnie spotka, o swoim życiu, o swoich pasjach, miłościach, marzeniach i wymyśliłem sobie, że chciałbym być właśnie tak pochowany. I chciałbym żeby moje życie było takie właśnie ... Oddane pasji życia i pasji kochania najbliższych mi ludzi...Śmierć nie jest wcale straszna jeśli oswoimy się z jej nieuchronnością ... Własnie ta nieuchronność powinna sprwiać, że przeżywamy swój czas jak najpiękniej !!! ... Ja tak go przeżywam ... i jeszcze długo tak chcę !!! A nad głowa szumią mi drzewa ... Pozdrawiam !!!

autor

Robert Kruk

Dodano: 2006-09-21 07:39:18
Ten wiersz przeczytano 1276 razy
Oddanych głosów: 25
Rodzaj Bez rymów Klimat Melancholijny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (1)

leskie leskie

Jesteś jeszcz młody ale myślisz rozsądnie. Na polanie
nie możesz być pochowany, bo przepisy na to nie
pozwalają. Dla Boga nie ma większego znaczenia gdzie
będziesz pochowany. Masz rację, będzie
zmartwychwstanie na podst. kodu DNA
Jn.11:23-26,Ps.139:13-16. Umarli nie żyją i nic nie
wiedzą Kaz.9:5,10, Ps.146:4. Po zbliżającym się
Armagedonie nastanie Raj na ziemi i ci co zasłużą bądą
w nim żyć Iz.11:6-9, Obj.21:3,4. Należy w tym celu
poznawać Biblię i się do niej stosować. Więcej na
stronie www.jw.org. i w moich wierszach. Pozdrawiam
Twój bliźni-Leszek.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »