ostatnie akordy
zbieram okruchy spłowiałych obrazów
przebrzmiałych dźwięków słów szeptanych w
ciszy
wystygłych dawno dzisiaj już
nieważnych
nikt nie usłyszy
rozsypię z wiatrem niech fruną
jak ptaki
odlatujące przed szarą jesienią
jak liście złote w promieniach
ostatnich
znikną wraz ze mną
autor
Zyta
Dodano: 2019-11-23 17:01:01
Ten wiersz przeczytano 4288 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (24)
....Sto lat w zdrowiu i szczęściu...
...taki smutny ten wiersz a przecież... jeszcze tyle
dni pięknych przed nami...śnieg zginie jak smutne
myśli,jeszcze wiosna rozkwitnie kwiatami...pozdrawiam.
Brawo Zyto (J)! Jak miło Cię widzieć i czytać.
Zapraszam w marcu na spotkanie literackie w Warszawie.
Dziękuję Wszystkim i pozdrawiam.
podoba mi się wiersz - taka jesienna melancholia
istnieją prawdy bezwzględne
Bardzo ładnie. Pozdrawiam:)
Jesienna melancholia nastraja lirycznie, zwłaszcza,
gdy jest zmieszana z nostalgią przemijania.
A ostatnie akordy mogą wybrzmieć wspaniale, bo
przecież nieważne jak się zaczyna ...
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie na wiersz z
zakalcem.
:):)
Ładnie melancholijnie. pozdrawiam ciepło
Lekkie napady melancholii, zwłaszcza jesienią, to
częsty "rytuał fizjologiczny". I grunt przygotowany
pod zgrabnie napisany wiersz. Brawo.
Pięknie o przemijaniu, z nutą nostalgii, z
przyjemnością przeczytałam.
Serdecznie pozdrawiam, dobrej nocy życzę.
Dziękuję za czytanie i komentarze.
Mily, mamusia45 oczywiście, że
nieważnych razem, zaraz poprawię.
Nie wiem jak to licho się wkradło!
Dziękuję i pozdrawiam Wszystkich.
pięknie zadumałam się :) pozdrawiam
Napisałabym /nieważnych/
Wymowna melancholia.
Pozdrawiam :)
Bardzo piękny wiersz. Trafia do mnie słowami i obrazem
Pozdrawiam serdecznie :)