Ostatnie takie spotkanie
Ty tego chciałeś i ja tego chciałam,
byśmy się spletli w warkocz pożądania.
Ty to wiedziałeś i ja to wiedziałam,
że dzień nie pozostawi marzeń ani grama.
Lecz staliśmy dalej tak razem spleceni,
nie podlegli prawom świata i
przestrzeni.
Później śniłam nie raz, że się znów
spotkamy,
alchemiczny nieład serc poukładamy.
Próżno jednak czekać, życie dalej
płynie,
każdy ma swe sprawy.
Może znów przyjedziesz, może dla zabawy.
Myślę jednak - żegnaj!
Sens by to straciło,
gdybyśmy wracali ciągle do tego co było.
Niech każde z osobna szczęścia swego
szuka.
Wierzę że prawdziwe kiedyś w drzwi
zapuka.
I jeszcze Ci powiem, tak na pożegnanie -
wspominam z radością to nasze spotkanie.
Nie powtórzy się już nigdy i w tym całe jego piękno...
Komentarze (7)
Wiersz z nutką rezygnacji i wewnętrznego smutku.
Szkoda że pozostały tylko wspomnienia ale mimo to
nigdy nie trzeba tracić nadziei. Bardzo zgrabny wiersz
i czyta się z łatwością
Ładnie ujęte, zgrabnie napisane a w dodatku trafia do
serca tym bardziej, że o czymś przypomnina...
Nigdy nie mów...nigdy i nie mówi się żegnaj - ale
dowidzenia! "Niech każde z osobna szczęścia swego
szuka.
Wierzę że prawdziwe kiedyś w drzwi zapuka.
I jeszcze Ci powiem, tak na pożegnanie -
wspominam z radością to nasze spotkanie."
Wspomnienia, te drogie sercu zawsze są piękne - ale
marzenia się spełniają...
czy ostatnie - czas pokaże, serca wszystkie
drogowskazy jednak ciagną gdzieś do rzymu, oj znów
będą nowe rymy.
Kochana Trzpiotko...wiesz, a marzysz...a może jednak?
może sie spotkacie i zostaniecie...nie chciałabym całe
życie żyć nadzieją..ja bym pojechała do tych Włoch.a
poza tym pięknie uchwyciłaś tamto..a dzisiejsze
zaplecenie we wstęgę wspomnień
....Niech każde z osobna szczęścia swego szuka.....ale
jak znajdzie..czy ma dalej być...w samotności...
Jakże pięknie opisane ulotne spotkanie, krótki
romans... Podoba mi się wiersz, jednak szkoda mi
takich znajomości.