Ostre piątki
Myślę że ich niesmak wpycha nas w gardło piekielnie ciernistej krainy.
Szlocha jak cień gryziony przez kroplę
miodu
ubogą i nagą
i to za cały świat
nawet za jego cierniste zakątki
za te co na gęsto kąsają
pragnienia szlachetnego grobu
tego któremu owocowe nuty radzą
by nie wyglądał jak przestrogi smak
ten rozciągający ostre piątki
te co jak sztylety czekają
autor
kenaj262
Dodano: 2013-04-02 10:41:03
Ten wiersz przeczytano 797 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
pięknie jak cień szlochający
domaga się swych praw
kąsać owoce nawet w piątki...
piątek dzień bezmięsny
Pozdrawiam serdecznie
mam wrażenie, że to szlochanie, to tylko na pokaz, że
piszesz o fałszywej postawie cierpiętnika
Pokusiłam się znów o uważne przeczytanie Twoich
wierszy?
I takie spostrzeżenia mam :
Ulubione słowa twe- pięść, cierń, kąsanie...
I czytając tak się czuję.Jak bym dostała pięścią bo
nic nie rozumiem , kąsam z każdej strony słowa , ale
nie daję rady przetrawić... I chyba za karę ciernie
powinny mi się wbić w język. Bo za szczera jestem . No
sorry jak uraziłam.Ale nie umiem Ciebie rozgryść...
Widać, że zajączek znów Tobie nie przyniósł słownika
języka polskiego, bo znów nudzisz czytelnika twoimi
ulubionymi słowami i jak zwykle wklejasz coś nie
twojego. Nie podoba mi się, ale jak wolisz nie szczere
opinie, to twoja sprawa.