Oszukana
każdy ból ma kiedyś swój kres...naprawdę.
Rozchylam swe ramiona odsłaniając serce
Pragnę by ktoś mnie przytulił
Chcę poczuć sie bezpiecznie.
Otwieram swoje dłonie, to gest zaufania
Chcę by ktoś przyszedł do mnie
By wart był kochania
Oddaję swoje ciało, czyż nie tego
chciałam?
Otrzymuje je człowiek pragnący
Oddania...
Sprzedaję swoją duszę, pokazując śmiało
Wykupił ją dziś diabeł
Wolałabym Pana
Lecz człowiek to zdobywca
Nie ceni sprzedania
Pogrążam się w rozpaczy,
Gdyż złemu zaufałam
Boli mnie serce,
Gdyż Ciebie pokochałam
Brakuje mi wartosci,
Gdyż Tobie się oddałam
A co do sprzedania...
Dosyć powiedziałam!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.