Oszukana
Wpadłam, nie ma co ukrywać
Chcąc wyrwać się z sideł, pogrążam się
jeszcze bardziej
Oszalałam, brnąc w to dalej
Ale może właśnie na tym to wszystko polega
–
By ulec, dać się ponieść, zrobić coś,
Czego się tak bardzo pragnie
A potem zejść na Ziemię, zbudzić się o
świcie
I pamiętać dokładnie każdy szczegół,
Każde słowo i spojrzenie padające na
Ciebie
I znów umierać, powoli, stopniowo
Następnie odradzać się na nowo
Z nadzieją i naiwnością, poczuciem
straty,
Spoglądaniem w jutro ze strachem
Może o to właśnie chodzi
By chcąc się odnaleźć, zgubić
By czekając na spojrzenie, oślepnąć
By pragnąc słów, zaniemówić
Tak, po to żyję
Poznając się od nowa za każdym razem
Budując zniszczone wnętrze –nasty
raz
Słuchając uczuć i zadając ból
Gdyż ból zadany został mi,
A był ostatnią rzeczą, której bym
oczekiwała
Komentarze (1)
wiersz dobry, daje do myślenia, dostrzegam nadzieje na
przyszłość - Następnie odradzać się na nowo..., no a
przecież poza bólem zostają jeszcze inne wspomnienia,
czasami po latach, gdy ból przeminie pamięta się tylko
to co najlepsze.