otaczam aurą tkliwośći...
otaczam aurą tkliwości
twoje zadumane oczy
podążam tam gdzie
wyznajesz mi pożądanie
chodzę po cienkiej linii namiętności
drżę, bo chcesz tego nagi
bywam w załukach
gdzie ciepło języka
wita twój nowy stan
żegnam spokój pozorny
jesteś burzą, wirtuozem
ja jestem kotem
który gubi sens
który tylko jest
autor
nobody
Dodano: 2013-08-20 21:42:52
Ten wiersz przeczytano 866 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
zadumane oczy.. metafora dla mnie podstawą dobrego
wiersza. ;))
subtelny zmysłowy erotyk pozdrawiam