Otchłań zapomnienia...
pisane dziś w pociągu, po spojrzeniach w piękne oczy pewnej osoby...
Podróżując poprzez pola codzienności
obserwuję ich życie,
zastanawiam się...
czy kiedyś się odnajdziemy?
Kiedy zmrozisz mnie spojrzeniem,
i ujrzę rany w oczach...
twoje, moje..nieważne,
kazdy cierpi.
Czy zdołasz mnie zatrzymać
nim ucieknę, nim spadnę.
Nic mnie tu nie trzyma,
nie ty,
tylko pewni ludzi, istoty czujące...
odrobina otoczenia..to wszystko.
Więc szukaj mnie!
Szukaj i nie przestawaj, ofiaruj mi swą
siłe,
napełnij mnie nią...ja swej już chyba nie
mam.
Podaruj mi moją siłę, podaruj mi....
A ja dam Ci siebie, jesli nie będzie za
późno.
Podaruję Ci mooje serce
tylko nie baw się nim gwałtownie,
nie rzucaj w otchłań zapomnienia.
dla kogoś, gdzies tam żyjącego...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.