Oto trucizna dla Waszych dusz...
jestem światłem ze świątyni kłamcy,
krnąbrnym sługą grzechu,
pluję w twarz zdrajcom,
motłochowi sprzedającemu
każde Twoje zawachanie,
jestem bestią z gwiazd chaosu,
stoję ponad wszystkim,
moją jedyną drogą jest cel,
sam w sobie,
samodoskonalenie w imię
ideału,
pretorianem zła, jestem,
bierz z ołtarza rozmaitości
życie garściami
i podążaj za mną,
z tej drogi nie powrotu,
oto rozkosz życia...
oto trucizna dla waszych dusz...
skamlające nagie ciała,
bez wyrazu, bez tożsamości,
ewangeliści potępienia,
czcijcie hostie brudu,
czcijcie mnie...
ja jestem wolnością,
ja jestem waszym drogowskazem...
Komentarze (2)
Ten jak i pozostałe. Wyrazisty i z przesłaniem. To
lubię. Pisz więcej boś dobry w tym typie twórczości.
Pomysł dobry i sam wiersz ogólnie również. mały
podszept... Popraw błędy:) Wtedy będzie się lepiej
czytać...