Owoc mój kuzynko moja to...
Dziś opowiem moi drodzy
co w sadzie słyszałam
gdy jabłuszka na kompocik
do kosza zrywałam.
Jesień była, więc owoce
w słońcu dojrzewały,
kłócąc się walory swoje
bardzo zachwalały.
Pierwszy agrest przy paliku
wszystkim przypominał,
że u niego w krągłym brzuszku
sama witamina.
Przy agreście obok stała
porzeczka czerwona,
z towarzystwa innych krzewów
niezadowolona.
Wykrzyknęła : moi drodzy,
będę z Wami szczera,
kto jak ja owoce swoje
w pięknych kiściach zbiera ?
Ja witamin mam bez liku,
lśniące moje grona,
jeszcze się smaczniejsza zrobię
gdy będę czerwona.
Kiedy ja będę dojrzała
przyszłość Twoja marna !
na głos cały wykrzyknęła
wnet porzeczka czarna.
Choć pogodzić się Ci będzie
z tym, co powiem trudno,
owoc mój kuzynko moja
to witamin źródło.
Każdy droga kuzyneczko
bardzo mnie szanuje,
no bo wszystkie przeziębienia
sok mój likwiduje.
Bardziej się zarumieniły
jabłuszka na drzewie,
dość już miały tej dyskusji
więc krzyknęły w gniewie :
My jesteśmy smaczne, zdrowe,
wszyscy o tym wiedzą,
nie Was, lecz nas cały roczek
na surowo jedzą.
Wiśnia śmiejąc się z sąsiadów
przyznać się nie chciała,
że w jej krągłym, pulchnym brzuszku
mieszka pestka mała.
Swe walory zachwalała
nie wiem po raz który,
mówiąc, że z niej najsmaczniejsze
dżemy, konfitury.
Waśnie, spory do południa
może by potrwały
ale stare dwa orzechy
kłótnie te przerwały.
Komentarze (15)
Czytając to zrobiłam się głodna mimo tak późnej pory:)
Piekny wierszyk:)
Można by było do niego zrobić pare rysunków i już
wierszyk by się dobrze sprzedawał;)
Zdrowy uśmiech się pojawia po przeczytaniu
wiersza.Zastanawiam się,co z tym tomikiem...czy jakieś
kroki poczęte w tym kierunku?
Zakłóciły by się na śmierć gdyby nie orzechy, no a
świetne przecież wszystkie i wszystkie bez grzechu.
zachęcona Twoimi wierszami spróbuję sięgać częściej po
owoce-bardzo wesoły,rytmiczny i pouczający wiersz!
Przede wszystkim wiersz ten uczy dzieci... kłótliwości
lub, łagodniej powiedziawszy: zadziorności w bronieniu
swoich racji
Bardzo pouczające przechwałki w sadzie, niejeden może
skorzystać z ich rad i w trakcie przeziębienia
zastosować właściwy soczek, pełen witamin.
Muszę powiedzieć, ze bardzo smakowity ten Twój
wiersz... Mniam, mniam...
Każdy owoc ma swoje walory , jeden lepiej smakuje inny
wartości szafuje , a że kłócą się ze sobą , to i
ludzie też tak robią hi hi . Jak nie wykrzyczysz
swojej racji to cię nie widzą jacy tacy .
Mniam, mniam takie smakowite owoce!!! Wiosna, a ja już
pragnę jesieni, czarodziejko jedna narobiłaś apetytu i
tyle....
Wiersz bardzo dobry. Właściwie to jest on przeznaczony
nie tylko dla dzieci.Mądry morał z niego
wypływa.Wiersz rytmicznie i płynnie napisany.
twoje wiersze dla dzieci są dużo ciekawsze niż te
które leżą w księgarniach, brawo za wciąż nowe pomysły
gdybym miała więcej czasu, chętnie bym zebrała twoje
wiersze dla mojej prawie 7-letniej Julki, bo są super
lekkie, wesołe i pouczające ... albo wiesz co, wydaj
tomik a ja na pewno kupię:)
Apetycznie,zdrowo i ciekawie-temat mógłby ciągnąć się
w nieskończoność,bo wiele jest zdrowych ,pożywnych
owoców w ogrodzie i sadzie;sądzę ,że najstotniejsza
kwestia została zawarta w temacie i przekazana -warto
sięgać po naturalne zródło witamin i składników
odżywczych,szczególnie dzisiaj,w dobie sztucznych
opakowań ,barwników i konserwantów,które wielu
dzieciom wydają się czymś pozytywnym i zgoła
naturalnym-a więc,dokładam do kolekcji bejowej
literatury dla dzieci kolejny piękny wierszyk.
Jak owocowo mi się zrobiło w pracy. :o) Już słyszę te
waśnie i spory i te dwa dostojne orzechy. Ojj...
Danusiu powinnaś pomyśleć o wydaniu wierszy dla dzieci
- ja będę pierwszą dużą dziewczynką co go kupi.
Zostawiam głos przyjacielskim uśmiechem, Emi...
smakowicie i radośnie, aż mi ślinka w buzi rośnie, i
po brodzie już leci, gdy wiersz czytam Danusi dla
dzieci ;) świetnie!