OZ...rzesz Ty
"ta dorotka ta malusia dokolusia
w tych trzewikach tańcowała
obcasiki
a ja kocham wietrzne diabły
- czekaam!"
cały dzień i cały czas
może sopot może canzas
mój przyjaciel strach
na wróble kot z tarasu
niczym lew miał smak
lecz tchórzliwie o miłości
nie powiedział nic do gościa
co przebierał w swojej zbroi
hydraulik doświadczalny
z pereł z muszli mu wybiła
proza choć zaczarowana
"- kocham cię!"
spoko zaraz zmienię bajkę
gnam
uderz w stół obcasikami
a odezwą się nożyce oraz
ja
J.E.S
Komentarze (18)
W ciekawy sposób zakamuflowane trudne życiowe wybory w
nieprostej miłości/?/, tak czytam, ale może się mylę,
bo wiersz napisany metaforycznie.
Oryginalny.
A "słowo" podkreślało ironię. A ironia w miłości
niedobra. Ale może nadinterpretowałam, jak mi się to
często zdarza ;-)
Owo słowo brzmi dość nowo ;-)
Komu tak bardzo ten wiersz przeszkadza? Jest bardzo
dobry.