Pamięci papieża Benedykta XVI
W tym co pisał i mówił zawsze był
blisko
człowieka
który dzisiaj tak często
w coraz więcej już nie dowierza
sobie nie Bogu dziękując za zasługi
Nigdy nie schodził z tej drogi
jaką wytyczał niczym trasę toru
pociągu do zbawienia do stacji która
Prawda w miłości się nazywa
Słowami wszak trudnej teologii
tłumaczył naszego świata zawiłości
podobnie jak święty Jan Paweł Drugi
znał jego doskonale jeszcze od soboru
Dziś tylko modlitwa smutek i żal
uśmierza
nie zapominaj o tej Miłości
droga prawda i życie to jest wszystko
to nie są tylko wyrazy co wychodzą spod
pióra
to jest misja i twoje tutaj ziemskie
powołanie
za Benedykta dziękuję Tobie dzisiaj
Panie
Komentarze (18)
dziękuję za empatyczne komentarze
Pomilczę(*)
Pięknie Maćku ukazałeś postać Benedykta XVI.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Z wielką sympatią wspominam jak człowieka, natomiast
jako przywódca KK, mógł chyba zrobić więcej.
Pozdrawiam noworocznie.
Piękne epitafium. Jednak ja - gdybym zdecydował się na
biel, starałbym się być konsekwentny, zwłaszcza że rym
powołanie / Panie jest dość toporny i nie przydaje
blasku wierszowi.
"Nigdy nie schodził z tej drogi" - skromność i pokora
- tego brakuje dziś w świecie.
Dobry upamiętniający wiersz...
pozdrawiam ciepło Maćku :)
Łaczę się, choć księży nie lubię.
W Auschwitz zachował się jak człowiek.
Nie zapomnnę tego!
Głos mój i szacun jest twój!
Dziękczynny wiersz z wiarą w tle.
Szczęśliwego Nowego Roku życzę
Jak już napisałem u Annny2, był to wspaniały Człowiek.
"Zarażał" skromnością i spokojem...
Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie.
Z podobaniem dla wiersza.
Pozdrawiam.
Mily-Ewangelia to nie jest całe Pismo Święte, jest
przecież jeszcze Stary Testament A czy Ewangelia
cokolwiek weryfikuje ? - uważam,że nie...
Ja też dziękuję...
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
Pozostając w refleksji wiersza, W tym Nowym Roku,
Życzę Ci dużo miłości, uśmiechu na co dzień, radości z
każdego dnia i wszystkiego tego czego pragnie Twoje
serce.
Pozdrawiam Maćku:)
Marek
Miłość w prawdzie" w tej encyklice też o tym pisał.
Ale pisał też, że Kościół przetrwa- targany kryzysami,
zmieniony- przetrwa.
Kiedy przyjechał do Polski- na Franciszkańskiej 3
pozdrawiał.
Na okrzyk- niech żyje Papież- odparł- To dla mnie? Nie
zasługuję.
Ujęło mną Jego skromność.
Droga miłości i prawdy- wierny do końca.