Pan Bazyli
ma dylemat wszak zakochał się w
dziewczynie
a tu mówią jest za młoda wokół palca cię
owinie
to jest wino niedojrzałe i powinno
leżakować
w głowie szumi lecz nie powód by
smakować
lecą latka nie poczekam wciąż mam chęci
wzrok się psuje przewiduję co się święci
gdy jest szansa naturalny mus próbować
lepiej sprawdzić niźli potem pożałować
więc do dzieła ruszył starszy pan Bazyli
przyniósł kwiaty i szampana wychylili
potem do niej się przytulił na kanapie
a po chwili dziewczę słyszy że on
chrapie
tak skończyły się miłosne uniesienia
pan Bazyli się rumieni na wspomnienia
niewypału który spotkał go w alkowie
młode winko już nie szumi w jego głowie
Komentarze (17)
A to feler rzeczy seler, pan Bazyli się pomylił,
zamiast ruszać na amory, winien udać się w doktory.
wiersz jest zachwycający w szczerości i rozbawia, ale
jak chrapie to na drugi bok, niech miłość przełoży W
budowie bardzo ładny i treści Plus Pozdrawiam:)