pandita
chodzi boso po wierzchołkach traw
nie zrywając z nich włókien
i nie łamiąc kręgosłupów
na pytanie choćby śmieszne
odpowie prawdą choćby żartem
by łatwiej trafić do komórek mózgowych
które czasem odmawiają posłuszeństwa
protestując na wagę ryzyka
a przecież nie ratuję się odzieży
tonącego
głowa prosto nie za wysoko
tak aby mnie ujrzeć i innych
nawet tych którzy się w lustrze nie
widzą
przekłada kartki ksiąg obszernych
jakby tu jeszcze go zdefiniować?
zwyczajnie nadzwyczajny
z normami samsary żyje w harmonii
nie lada to wyczyn
w dzisiejszym lochu
gdzie licho rozkłada namioty
Klaudia Gasztold
Komentarze (2)
Taki jest pandita. No ale nie wierzę w reinkarnację.
Wiersz moim skromnym zdaniem bardzo filozoficzny...
Pozdrawiam z podobaniem:)
To portret kogoś, kto podąża własną drogą, trzymając
się prawdy i harmonii w świecie pełnym chaosu,
niezwykły w swojej prostocie i spójności.
(+)