O pani z czarną kosą!
Już wiem o co chodzi śmierci,
Czarnej jak węgiel,
Małej w kapturze
O rozgłosc i dume na twarzach ludzkich.
Nie o strach, a o pytania
Czy tamta kobieta cierpiała
Czy tamten chłopczyk płakał
O podziw dla czarnej wariatki
Dumnej i aroganckiej
Z kosą u boku
Jak to zrobiłas o pani ciemności?
Umówiłaś się z lekarzami?
Zabrałaś tych starych, chorych na raka
Zabrałaś i malutkie dzieci
A może gdzieś są twoi przeciwnicy?
Żywi jednak wiedzą, że kiedyś i do nas
przyjdziesz.
Tak jak zabrałaś ojca, matkę, siostrę,
brata
Zabierzesz i nas
I nigdy twoja sława nie przeminie
Komentarze (3)
Powoli,wolnego,jeszcze jest czas,pozdrawiam
O pani,poproszę o małe kroczki:)Pozdrawiam +++
zabierze- przyjdzie czas- pozostaje zastanawiać się
czy tam będzie lepiej i czy spotkamy się z ukochanymi
zmarłymi... dobry tekst pozdrawiam