Pani Zima
Idzie, idzie Pani Zima
w śnieżnej sukni za kolana
srebrnym haftem ozdobionej,
dmucha chłodem już od rana.
Idzie, idzie Pani Zima
lodem rzeki ścina w biegu,
wiesza sople diamentowe,
rzuca białe płatki śniegu.
Wuj zaprzęga już koniki,
z bicza strzela raz po raz,
sanki już przygotowane,
kulig więc rozpocząć czas.
Pędzą konie, suną sanie,
niosą z sobą biały puch,
w pierwszych siedzi wuj wraz ze mną,
w drugich mych kolegów dwóch.
Jeszcze sanie trzecie, czwarte
do nas szybko dołączyły,
oj – uważać muszą dzieci
by się w trasie nie zgubiły.
Czas zakończyć już zabawę
tuż nad nami wróbel ćwierka,
wiatr „nadciąga” od północy
prosi Zimę do oberka.
Nie zważając na nikogo
śniegiem, mrozem zaczął dmuchać,
choć o spokój proszą dzieci
nie ma ich zamiaru słuchać.
Komentarze (35)
Sliczny wiersz..obrazowy i rytmiczny.
wiersz rytmiczny pędzi cwałem - słychać konie coraz
dalej...
Wow!, nareszcie się pani pojawia, brakowało tu pani w
Bej. Piękny kulig, śnieg spadł też na Kaszubach, jest
więc szansa, że nie tylko w wierszu będzie taka sanna;
niech pani pisze częściej tęsknimy z dzieciakami do
pani bajeczek i wierszyków.
kiedyś tak było szkoda że to już tylko wspomnienia
plus
U mnie się zatrzymała, cały czas ją widzę za oknem:);