pasja
piersi takie smutne
takie niepotrzebne
bardzo chciała bardzo
ocalić ten brzask
tuli do nich dziecko
przygładza koronki
upaja się nerwowo
uchodzącym snem
zaraz ją ułoży
w kołysce bez serca
poprawi kokardę
przy białej sukience
zewrze czarne buciki
dotknie sztywnych rajtuz
palcem odgarnie grzywkę
zapatrzy się w twarz
ona żyje oddycha
na boga przysięgam
widziałam jak spojrzała
ona nie odeszła
szklanka wody powietrze
racjonalne ramiona
wyciszają ją szepczą
nie zaprzeczają jej
mamo ja nie oddycham
mamo włócznią przebita
zbyt zmarłą mam postać
by pocieszyć cię
ona żyje oddycha
na boga przysięgam
słyszę jak mówi do mnie
ona żyje jest
wyciszają ją szepczą
nikt bólu nie pojmie
lepiej schować spojrzenia
nie zaprzeczają jej
*
gdy czuwasz przy opuszczonym
ciele dorosłego
widzisz że oddycha
choć wiesz że już nie
gdy patrzysz na dziecko w trumnie
swoją śmierć za życia
widzisz że oddycha
i wiesz
wiesz że nie przestało
to przecież
n i e m o ż l i w e
zmartwychwstanie
Komentarze (30)
W epoce wiktoriańskiej popularne były fotografie
rodzinne z pozującymi ciałami zmarłych dzieci,
ucharakteryzowanymi jakby były żywe.
Sacrum.
Nie sprofanuję komentarzem.
W ciszy adoruję.
Jestem tu i czytam. Ale nie umiem skomentowac...
Pozdrawiam, Wando.
Widzę na biało ubrane dzieciątko
Rozpacz matki przeogromną Ja Stefan wiem co czujesz bo
mnie
to spotkało zawsze wczoraj
Pozdrawiam serdecznie.
Pogodzić się ze śmiercią własnego dziecka, maleńkiego
czy już dorosłego jest wbrew naturze i wszelkiej
logice. Wyobraźnia jak zastrzyk próbuje zaćmić ból.
Wspaniały i poruszający wiersz. Pozdrawiam.
Opowiedziałaś. Widzę tu jedyne dziecko.
Tam, gdzie zostają bracia, siostry - do końca nie mogą
odgadnąć miłości; zapędzeni do pytania: czy winni, bo
nie martwi.
Niemowlę przegrywa z młodzieńcem. Wierzenie za wysoko.
Pewnie to nie wszystko... nie tak. Każdy widzi,jak
patrzy. Wykupię się kawą :)
Pozdrowieniami też.
Czy dowierzamy w śmierć bliskich. Łudzimy się
nadzieją, że może za chwilę poruszy powieką, palcem.
Nasze pragnienie jest tak wielkie, że nawet wyobraźnia
tworzy fikcyjne obrazy. Dobry wiersz:)
wzruszyłam się ...szczególnie ostatnia zwrotką znam
ból matki .....
pozdrawiam - Wesołego Alleluja;-)
Radosnych Świąt :)
+++ pozdrawiam
Swicha, uśmiechnę się tylko, i także wesołych...
można by trochę dopracować
wesołych...
Właśnie, Kosmaty, właśnie tak... Zgadzam się w pełni,
to jedna z wieloznaczności. Dziękuję za czytanie i
refleksję.
ciekawe spojzenie na roznice pomiedzy dzieckiem a
doroslym,
tylko ze dla matki dorosly jest zawsze jej dzieckiem,
i tu ja osobiscie w cierpieniu matki raczej nie widze
roznicy.
głosuję