Pech
Na łące, przy kępie łubinu
Wyrosła raz koniczyna
I cztery aż listki miała,
Więc szczęście przynieść nam chciała.
W łubinach żółto-różowych
Leżała sobie podkowa.
Też szczęście dać mogła komuś,
Kto by ją zabrał do domu.
Niestety nikt nie znajdował
Podkowy. Więc rzekła podkowa
Z boleśnie skrzywioną miną:
- Pech trapi nas koniczyno.
autor
jastrz
Dodano: 2020-06-21 00:13:56
Ten wiersz przeczytano 1042 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Pecha to ja miałem...
wcześniej nie zajrzałem. :)
To tak jak z czarnym kotem...
Super wersy
Pozdrawiam
Fajne: warsztatowo i - jako pokażany pewien swoisty
paradoks, lub cos ,co moze czesto się zdaza - a jenak
zaskakuje , dziwi,, uwazane za pech, ironie losu.
:)
:))
Uśmiechnąłeś Michale... Bardzo ciekawy wiersz.
Dobrego popołudnia życzę:)
Fajna ironia, pozdrawiam.
fajny wiersz jastrzu. Szczęściu czasem dopomóc trzeba
Pozdrawiam :)
świetna rymowanka
a ja wczoraj znalazłam czterolistną koniczynę,
przypadkiem.
No właśnie. Podobno szczęściu trzeba pomagać. I
troszkę w niego uwierzyć. Pozdrawiam serdecznie.
Fajny wiersz ...gdy spotkam gdzieś podkowę... podniosę
i wezmę ze sobą będę miał jeszcze więcej szczęścia ...
Michale dobrze zrozumiałeś ... to kolegi z dawnej
pracy zadzwoniła i dzwoni córka 36 lat... odważyła się
po długim namyśle jej stan był fatalny i jeszcze jest
... ale da radę już kilkokrotnie pomogłem nie tylko
kobietom ale i mężczyzną ...
8 lat zajmuję się alkoholizmem ... no cóż takie jest
moje życie ..ale jestem dumny jeżeli komuś udaje mi
się pomóc ...
:))
Bo ja wiem. Mają spokój, nikt ich nie obarczy
odpowiedzialnością za własne szczęście.
:)))
biedna koniczynka
biedna podkowa
marnują się
symbole
w trawie
oj...
dola, niedola
zawsze jest nadzieja
kiedyś
przyjdzie szczęściara
i zajrzy gdzie trzeba...
zostawiam uśmiech z wielkim podobaniem:)))))