Pechowcem być to nie grzech
Ja to mam, pecha, moi mili,
chociaż w tarocie mocne karty.
Mi to się orzech trafia zgniły
przez mole sweter też zeżarty
Gdy coś się uda jak **olera
to zaraz w guano się obraca.
Inni to mają fart bajera,
a dla mnie tylko nudna praca.
W lotto nie wygram, wykluczone,
na konto z chmur nie spłynie kasa,
zawsze mi latem marzną dłonie,
prawda też zwykle nie popłaca.
I coś wam powiem tutaj jeszcze
(bardzo głupiego, fakt, przyznaję)
- ja tego pecha swego pieszczę,
do cudów się nie przyzwyczaję.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.