w pędzie...
Szukam miejsca dla myśli,
tych które mają cechy banałów rozlicznych,
pustych półek nie całkiem logicznych,
które jawność ubrała w psią skórę.
Szukam klucza,
by zamknąć marzenia,
w ciasnej głębi pod grubą podeszwą,
aby wszystko co zechcę, się stało czasem
przeszłym,
by dawno odeszło.
Szukam końca,
a raczej go czekam,
jak się czeka na łyk chłodnej wody,
gdy spiekota doskwiera,
a ciało pragnie jeno gram czystej ochłody.
Szukam,
obym znalazła pozytyw,
jakim jest miejsce, klucz i ten koniec,
bo zdrożone już są ciągłym cwałem,
kaleczone przez wiatr życia konie.
Komentarze (17)
...dziękuję Krysiu; pozdrawiam:))
Z nadzieją trzeba iść przed siebie. Udanego dnia:)