pejzażystość lata
malowałem malwy, które pod oknem rosły
dumne i wyniosłe – starej babcinej
chaty.
Nie zostało ślazu, nawet ułomka węgła,
jedynie kicz został, - niestety, mego
pędzla.
szkielecczyzny piachy zarosłe jodłami,
pola żytem siane, na pół cięte asfaltem,
pamięć podpłomyków, i babcia
uśmiechnięta
mówi kontraltem; „jidz Wicusiu, na
zdrowie”
lawendą pachniała spódnica, zapaska
a jej szorstkie dłonie – mlekiem,
świeżo dojonym.
wakacje w obrazkach, prawie że sprzed
półwiecza
pejzaż mej pamięci wrócił, nie wiedzieć
czemu.
Vick Thor
28.07.08 r.
Komentarze (33)
Podeślij mi ten obraz..na mnie babcia też mówiła
Wicuś..+pozdrawiam
Obazy z dzieństwa na zawsze pozostają w naszych
wspomnieniach. Barwy, zapachy, wszystko jak żywe,a
jeszcze przy Twojej wyobraźni nabierają soczystości.
fotka zrobiona przez Ankę