Perypetie małżeńskie…
Moja żona mi mówiła,
że się dla mnie wypaliła
i że jeśli kocham szczerze
czas pomyśleć o partnerze,
co by wszystkie te czynności,
które w swojej ułomności,
nie jestem już czynić w stanie...
resztę zmilczę kończąc zdanie.
Dziś więc spełniam jej życzenie,
dając w prasie ogłoszenie:
„Oddam żonę w dobre ręce,
ja naprawdę nic nie kręcę,
to marzenie nie kobieta,
w każdym ruchu jest podnieta”.
Jednak czasem też narzeka,
a się o to głównie wścieka,
że za późno rano wstaję,
że pieniążków mało daję,
że nie kocham ją zbyt szczerze,
że nie zmyte dziś talerze,
że skarpetki rozrzucone
i że dawne narzeczone,
bardziej kiedyś miłowałem,
bo jej o tym sam gadałem.
Słowem, człowiek to kochany,
ale chyba czas na zmiany,
niech się żona ma przekona,
że z licznego mężczyzn grona,
nie wybierze mi równego,
bo ma męża najlepszego…
Komentarze (22)
jak chce, niech się przekona...
ale to już jako lafirynda - nie żona.
Pozdrawiam serdecznie
no i fajnie
żona na pewno doceni
Fajny z humorem napisany.
Pozdrawiam niedzielnie:)
ale sobie peel pochlebia :)))
Oby nie okazało się inaczej bo to tylko męża zdanie :)
:)
Fajnie, pozdrawiam serdecznie :*)
Grunt to mieć dobre zdanie o sobie.Wiersz uśmiechnął.
Pozdrawiam:)
uśmiecham się :) pozdrawiam