Pewna historia
Ona tam była...
I wszystko widziała!
Gdy przyjaciółka jej krwią się zalałą
Szybko się zmyła...
Prawie ją kochała...
Tak bliska jej była
Uczuć tak szybko nie zbyła...
Wyżuty sumienia miała!
Znały się od dziecka
Po jej śmierci milczała
Policji nic nie powiedziała!
Zgasła bliska życia świeczka...
To była schodowa klatka
Wieczorem po spacerze
Pewien starszy klepał pacierze
To była pułapka...
Ona uciekła i zamilkła
Jej przyjaciółka upadła...
W walce o życie zasłabła
Ten facet przypominał wilka...
Co bezbronną owcę złapał
Ruchem noża jednym
i grzechem setnym
Zgasił młodego życia zapał
To koniec ich przyjaźni!
A ona to widziała!
milczała...
Może to z bojaźni...?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.