Philia
dostąpili zaszczytu miłości
w najczystszej postaci
wiecznej jak czas
nieskalanej
wszystko co cielesne
jest im obce
marne ciała nie doceniły uczucia
odpowiedziały analgezją
skóra pozbawiona dotyku
zrogowaciała i popękała jak stara kora
wypatrywanie światła w ciemności
nasłuchiwanie szmeru w ciszy
początkowo wyostrza wzrok i słuch
później grozi ślepotą i głuchotą
dożywotnio skazani na philię
o chlebie i wodzie
czarny chleb nadziei
na ułaskawienie
woda czysta
źródlana
z wciąż bijącego serca
a mówili że krew nie woda
Komentarze (3)
Ciekawy wiersz. Masz rację, krew nie woda.
Pozdrawiam:)
Ciekawy wiersz, w smutnym klimacie. Pozdrawiam.
"a mówili że krew nie woda"
Szkoda, bo serca wciąż biją ...
Wiersz nie jest obojętny-klimat smutny,
melancholijny.Bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam.