Pięć sekund czasu VII
Ze wzgórza miasta widać zarośnięte szuwarem
stawy bo Horyń pamięta jeszcze świetność
pałacu i domy drewniane cegłami
obkładane
z podcieniami i gankami
Cisza.
Ludzie są dobrzy bo można żyć razem
każdy będzie jednocześnie u siebie
idea państwa wielonarodowego jest
możliwa
"Jarema" w to wierzył- On urodzony na
ziemiach Wiśniowca
Cisza.
Bezdźwięcznie wychodzi z kąta
rozpościera ramiona i uścisk na
skroniach
Szyby liże i wszystko znów jest żywe
Ludzie w tym kobiety i dzieci
całe 10 tysięcy.
Zamordowani i widłami zakłuci spaleni
ta krwawa niedziela w prawosławne święto
Świat zatopiony w czasie jak bursztyn
wciąż cenny wciąż piękny jak on
Cisza.
Ona milczy jak inaczej wtedy gdy Zygmunt
Rumel chciał tragedii zapobiec niemożebne
było to wtedy wiedzieć
Ukraina bez Lachów tak obmyślili ukraińscy
nacjonaliści Polaków trzeba w pień
wyrżnąć
Cisza.
Rumel nie mógł żyć dosięgła go tatarska
śmierć doły musiały się zapełnić
Rozerwali go końmi i nie one są winne- to
my
Jesteśmy winni wobec współczesnych też już
niewinnych biednych
Cisza. Nie wolno.
"Bądź wola Twoja! Spraw, by za Twoją wolą opustoszały więzienia, by leśne doły przestały napełniać się trupami..." Zygmunt Jan Rumel
Komentarze (46)
Tragicznr to były czasy. Oby nigdy się nie powtórzyły.
Wartościowy wiersz. Pozdrawiam serdecznie.