piekielna ciekawość
Włożyłem do dziury ciekawską łapę
I się beztrosko nań gapię
Szarpię, ciągnę i wyciągnąć nie mogę
Więc wsadziłem tam jeszcze nogę
Grzebię, kopytem świstam,
A tu aura dżdżysta
Moknę i drżę z zimna
Wszystkiemu ma ciekawość winna
W końcu uwalniam nogę i rękę
Zakończyłem swą dziurawą mękę
Lecz kończyny moje obolałe
Kończyny mam poparzone i nabrzmiałe
Gdyż dziura ta
Była bramą do piekła
Po wszystkim usłyszałem z góry
Gdzie wtykasz swe pazury?
Czy nie wiesz, że ciekawość pierwszym do
piekła stopniem,
A tam cię Szatan na kawałki potnie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.