Piekło
Ł.
Gdy przyjdzie mi umierać,
Gdy przyjdzie mi wybierać
Między Tobą a niebem
Będę tą która nie rozumie co traci
Niebem wzgardzę i popadając w przepaść
Skojarzę sobie Twoje oczy z oczkami polnych
bratków, co bez zażenowania wpijają się we
mnie, gdy idę po mokrej trawie...
Ciebie całego ze zmierzchem utożsamię-
Dajesz mi gwiazdy, księżyc i skrawek
atramentowego nieba,
Zabierasz mój sen,
Zabierasz mnie gdzieś, gdzie piękna jest
tyle samo co grzechu-po same czubki naszych
głów
Mogę zamknąć oczy, mogę przełknąć
strach,
Bo w końcu nauczysz mnie stawiać kroki w
tej dżungli
I choć będzie dużo bólu
Wolę cierpieć przez Ciebie
Niż z tęsknoty
Do Ciebie
Komentarze (2)
Przepiękna metaforyka nadająca tajemniczosci i
romantyczności Twym słową.....zachwycające....
Nie wiem dlaczego skojarzyło mi sięz Myslovitz. Ładny
wiersz =)