Piekna
Biały puch okrył krzak róży
Nie pozwalając by zimna ręka
Zmiazdzyla delikatne pączki
W okrutnym uścisku
Mija chłodny miesiąc
Ochrona znika, zmieniajac sie
w wode
Czerwone pąki rozwijaja się
Ukazując ją w całej okazałości
Czyż nie jest ona piekna?
Wchlania całą spbą promienie
Słońca
Chce sie podobać innym
Zostaje doceniona
Scięta, spoczywa w bialym
wazonie.
Czasami doceniamy to, co juz utracilismy...
autor
triste
Dodano: 2004-09-06 17:47:08
Ten wiersz przeczytano 598 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.