Pijąca scenografia
W nim mrok wydaje się być odśpiewaną, szorstką zagadką.
Gęsta pokora płomienia
utkana z cienia wiatru
nad niedolą strumienia
tą bardzo tańczącą
przy śpiewie zapłakanych drzew
przy aniołach teatru
zwanych też scenografią pijącą
esencję szeptu dzikiego
to w nim utonął mściwy krzew
w nim szukał podstępu szorstkiego
Komentarze (7)
Z profilu autora:
Autor o sobie:
Jestem soczystym ciosem płomienia, tym inaczej
pragnącym, doprawionym bardzo śpiewającą czułością,
splecioną z okrzykiem kwiatów. Tak nazywam siebie,
kiedy wiecznie głodny mrok się wycofuje, z tym niemal
gryzącym lękiem w oczach polanych drżącym blaskiem
niepewności.
( Jan Maciej Kłosowski )
Jak widać z tego wpisu, jak i z wszystkich wklejonych
przez autora tekstów, ma on ogromne trudności z
poprawnym stylistycznie, logicznie, semantycznie i
t.p. posługiwaniem się językiem polskim.
Popularnie nazywa się to bełkotem.
:))
Przepiękna poezja, chociaż nic z tego nie rozumiem w
przeciwieństwie do niektórych komentatorów, którzy
rozumieją wszystko. A więc tylko cieplutko
pozdrawiam!
krzew agrestowy ziejący nienawiścią
miłość miał wyssaną z anioła śmierci
a błękitne chmury zakryły się wstydem Temidy
Pozdrawiam serdecznie
jest taki termin ,,bełkot pseudopoetycki". Niestety,
w tym wypadku- pasuje jak ulał
Ladnie:)Pozdrawiam.
ależ mamy podobne odczucia..pozdrawiam Cię serdecznie