Pijana zieleń
Wszystkim tym, których boli nieszczęście najbliższych...
Nie ma zieleni traw
Ani mojego życia.
Umarła z biegiem lat
Od zbyt ciągłego picia.
Zbyt chciwie się poiła
Smutkiem innych ludzi.
Istnienia sens zgubiła -
Ten, nigdy nie powróci
Na nic twe naiwności,
Wskrzeszanie optymizmów,
Gdy w tej głupiej miłości
Aż nazbyt pesymizmów.
Bo, gdy pokochasz szczerze
I szczęścia smak poczujesz,
Żal innych znów cię bierze
I smutek odnajdujesz.
Bo darmo szukać rady
Na ludzki gniew i żale,
Nie znajdziesz już ogłady,
Radości nie ma wcale.
Nie próbuj więcej mówić
I głowa w mur uderzać,
A żale do snu tulić
I innych ból uśmierzać.
Bo tylko cię wyśmieją
I kaftan ci założą,
Bo ludzie wnet głupieją,
Gdy serce gniewem zmrożą.
Nie próbuj się w to mieszać,
To każde dziecko wie -
Im bardziej chcesz pocieszać,
Tym bardziej żal ich żre!
Najgorzej to nie umieć pomóc..
Komentarze (2)
Najgorzej jest pragnąć pomóc...gdy tego nie
chcą-jeszcze...Nawet ból-przez chwilę-jest w nas
egositą...
Masz rację,najgorzej gdy nie wiadomo jak komuś
pomóc.Twój wiersz odzwierciedla czyste życie,dlatego
jest piękny.