Pilnowałem się przez rok cały
Pilnowałem się tak przez rok cały,
Dekalogu nakazy ważyłem.
By mnie święta w spokoju zastały,
I by były nadzwyczaj mi miłe.
Choć nie zawsze pokora jest czynem,
Łatwo zbłądzić nadziei pragnieniem.
Odrzucając grzech , jako przyczynę,
A tym bardziej rosnące cierpienie.
Pilnowałem się tak przez miesiące,
Aż do grudnia, gdy święta nastaną.
Wówczas serca miłością rosnące,
Będą częścią uczucia poznaną.
Choć nie zawsze pokora jest wiarą,
Łatwo zmylić złudzenia marzeniem.
I zamartwiać nam bliskich swą karą,
A tym bardziej rosnącym cierpieniem.
Pilnowałem się dłużej, niż chciałem,
Święta tylko potwierdzą decyzję.
Że przepraszać zamiaru nie miałem,
Inną miałem w tym życiu też wizję.
Komentarze (5)
Gdy widzę wokół siebie
radosnych twarzy tyle.
I moje serce wtedy
przepełnia się radością.
Że ludzie wbrew wszystkiemu
otaczają się miłością.
wiersz mi się bardzo podoba. Pozdrawiam :)
Każdy chyba ma jakąś niespełnioną wizję... Podoba mi
się! Pozdrawiam 'D
taaa...tak bywa. pozdrawiam@
Ja zaś się nie mogłem upilnować.