Pismo
idąc potykam się o nekrolog
podnoszę
a ochrona danych osobowych
jest moje nazwisko imię
dzień i miesiąc
rodzisz się z krzykiem
umierasz w ciszy cichości
toczysz tę żyłę
szukasz gospodarza życia
piją twoją krew pieniąc
przyjaźni granice
kleszcz ujmuje by przeżyć
inni, wydrukuję na blogu
jak osiągnąć wgląd w siebie
odrzucając niezależne myślenie
poszarpane budy psów
tulą mnie przed chłodem troski
następuje kapacytacja
rośnie w siłę
cywilizacja rozkoszy
wyrzucam
do śmieci
(B)
Komentarze (23)
Twoj wiersz nie nalezy do banalnych, jest w nim
analiza sensu zycia, chociaz w niektorych momentach
sie gubie. Stosujesz nowoczesna forme przekazu nie
stawiajac znakow, wyrzuc zatem rowniez ten jeden po
"inni". Cala ta linia "inni, wydrukuje na blogu" nie
pasuje mi jakos, ale moze miale jakas mysl.
mój odbiór nakazuje odmiennie potraktować treść, jako
refleksję autora po czytaniu Wielkiego Pisma i
odnalezienie w nim wytyczonej człowiekowi drogi od
narodzin po kres.
Tego mogłem się spodziewać,ale moje refleksje podobne
Twoim i na pewno postąpiłbym tak samo-w końcu po co
kosze na śmieci?Ona i tak się zgłosi w swoim
czasie..powodzenia
wiersz mocny, "krzyczący" do czytelników, na długo
pozostający w pamięci....dający do
myślenia...pozdrawiam:)
Czy ja dobrze widzę????Dzisiaj zazieleniła Ci się
stalówka!!!Gratuluję!!
Bardzo fajny wiersz, tylko myślę, że w "umierasz w
ciszy" wystarczy, bez "cichości". Pozdrawiam ciepło :)
wiersz warto było przeczytać zmusza by usiąś na chwilę
i pomysleć-pozdrawiam
rodzisz sie z krzyzykiem-brutalna prawda
i dobrze, że peel wyrzucił do śmieci ... jestem zła,
bo nie wiem, co to jest kapacytacja, ale się dowiem :)
Burasie, to jest duże COŚ:)))
oryginalnie i pomysłowo - zabrakło jasnej strony życia
- co wpływa na klimat wiersza - moim skromnym zdaniem
nie jest obojętny.
...i jak bym znalazła odpowiedź do wiersza młodej
autorki z dzisiejszego dnia co po nas zostaje...
nekrolog na którym wypisane to co zostało w ludzkich
umysłach czy sercach....który wrzuca się do
kosza....smutne ale prawdziwe...
Ludzie z ludzi żyją. Jedni przez to chudną inni w
zasobności tyją. Z niejednego CV (si vi) się kpi.
Klimat obojetny? hm...to czemu ja posmutniałam? wyszło
mi z wiersza że zasadniczo nic nie ma sensu :( Plusik
zostawiam i idę pomilczeć :(
Ale dałeś czadu burassku nie po raz pierwszy. Z
podziwem huncwot. :)