Płacz duszy
Usłyszałam płacz duszy.
Z głębi serca dochodził
krzyk rozpaczy.
Wiara uciekła w nieznane,
a nadzieja nie przychodziła.
Obecna sytuacja przygnębia
i szkodzi.
Pragnę zobaczyć uśmiech
przyjacielski, otwarte drzwi
do nowej rzeczywistości.
Znaleźć miejsce pełne dobroci.
gdzie rozpoczniemy lepsze życie
wśród życzliwych i uczciwych ludzi.
Będziemy ufni i radośni.
Tu uwierzę, że jest dobro i szacunek.
Całą sobą potrzebuję spokoju
i normalności.
Być akceptowana i szczęśliwa
mimo niedoskonałości.
Komentarze (21)
Spokój, normalność, o nie coraz trudniej, ale trzeba
szukać i wierzyć, że można. Miłego dnia a wiosna już
tuż tuż. Pozdrawiam
Każdy tego potrzebuje, akceptacji pomimo wszystko...
Pozdrawiam serdecznie :)
JoVISka :) Serdecznie dziękuję za słowa pełne ciepła i
troski. Na szczęście jestem zdrowa. Syn zabrał mnie na
okres świąteczny do siebie nad morze. Mogłam cieszyć
się bliskością i pięknem przyrody /z zachowaniem
bezpieczeństwa/. Wysyłam moc serdeczności i uśmiechów
na dobry dzień:)
Nie było Cie Krysteczku wczoraj i niepokoiłam się o
Ciebie...mam nadzieję, że u Ciebie wszystko
dobrze...nie traćmy nadziei kiedyś znów będzie
dobrze...pozdrawiam cieplutko i życzę miłego dnia :*:)
nie wolno tracić nadziei ona umiera ostatnia
miłego dnia :)
nie traćmy nadziei,
ona trwać w nas musi
żeby powrócić do normalności,
serdecznie pozdrawiam Krysiu
:)