Płomień
Twoje oczy choć ukryte w oddali
moim myślom nie pozwalają zasnąć
jestem jak płomień co nie może się
rozpalić
ale też nie potrafi zgasnąć
Twoje myśli choć obce mi znają polany
moim źrenicom ścielą dywany aksamitne
jestem jak kwiat w połowie zerwany
jeszcze żyje ale już więcej nie zakwitne
Przeklinam długowieczne wizje proroków
co wywróżyli nam kiedyś spotkanie
pośród polan , kwiatów i leśnych łąk
Cóż ja z tobą ale nie przy twym boku
krzykiem zastępuje symetryczne łkanie
a ciepłem świec zastępuje ciepło twych rąk
!
Komentarze (1)
ciekawie o milosci pozdrawiam