Płonący zachód
Z jakimż to tupetem słońce dzisiaj
zaszło,
w gniewne się wchłonęło purpury
rozlanie,
w dramacie obrazu, w niewyobrażeniu,
jak z żarzących strzępków naturą
utkanych.
-
Chmurne atramenty wessały szkarłaty,
a strugą burgundu nasyciły czeluść.
Przestrzeń w krzyku gniewnym świetlistością
zrasza
niebo, spięte grozą. Czemuś takie,
czemu?!
-
Kulistość słoneczna rozeszła się w pyły,
w zmąconych obłokach rozświetla się
witraż.
Tylko pożar nieba, jak w zagłady
szponach,
przeciąga się łuną, byle tylko wytrwać.
-
To apokalipsa, czy wzburzony bezkres?
Krwią zbroczony zachód, co spokój
rozkrusza.
Jakby urojenie, proroczy kamuflaż,
wróżba w wyobraźni pisze strachem w
duszach.
Inspiracja pięknym zdjęciem, ale tutaj jedynie musi zadziałać wyobraźnia :) Pozdrawiam serdecznie :)
Komentarze (19)
Znakomity wiersz!
Niezwykłej urody poezja...
Wiersz do powrotów, pokarm dla duszy.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Piękna wyobrażnia. Cudowny zachód słońca. Często
działa nam na wyobraźnie i powstaje lek. Serdecznie
pozdrawiam.
Od tytułu po ostatni wers - wprost genialnie -
wszystko widzę i nawet słyszę szum płynących chmur i
drżenie przebijających się promieni.
Strofy przepełnione pięknem.
Malownicze, urzekające.
Jestem pod wrażeniem.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Wyobraźnia zadziałała...pozdrawiam z uznaniem :)
Cudna poezja,
zauroczona,
pozdrawiam serdecznie:)
Zadziałała bez trudu Elu, tak wspaniale przemieniasz
słowa w barwy:)
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Wyobraźnia zadziałała, bo poruszyłaś ją do granic,
zapaliłaś wręcz!
Cudnie oddana impresja Elu,
pozdrawiam :)
Poezja. Pozdrawiam serdecznie:))
Ela kolorystka cudowna!
Głos mój i szacun jest twój!
Robi wrażenie. Poezja, która przenosi w aż magię, jest
poezją właściwej siły. Pozdrawiam
Barwny, piękny opis. Bardzo poetycznie. Podoba mi się.
Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedziny i miłe
komentarze. Serdecznie pozdrawiam :)
Wspaniały bardzo obrazowy wiersz, a mnie przypomina
trochę Krzyk Muncha, tam też jest pożar w tle i też
wiele emocji,
kiedyś napisałam doń ekfrazę, o tym samym tytule, jak
masz ochotę to zajrzyj, Elu, ale to oczywiście tylko
sugestia, nie mus, tutaj zachód słońca, ale też
złowieszczy u Ciebie, a u Muncha mógł być to np.
symbol choroby psychicznej jego siostry, różnie można
intepretować.
Świetne obrazowanie jest w Twoim poetyckim wydaniu,
bardzo na TAK.
Pozdrawiam serdecznie, Elu :)
Wiersz jest świetny.
"Chmurne atramenty wessały szkarłaty,
a strugą burgundu nasyciły czeluść." - takie wersy to
esencja poezji.
Rzadko kto na tym portalu przyjmuje rady, ale mimo to
powiem, gdyby wiersz był mój, dopieściłbym go i
doszlifował podwójnym rymowaniem w strofach.
Pozdrawiam i gratuluję :):)