Płonie Ogień
Wiersz dla Karola Jana Pawła drugiego w rocznicę jego śmierci
Płonie ogień w sercach tłumu
gdzieś w górach szukał sobie
sławy jest wielki .
W swoim blasku nie przeszkadza
by w górach sobie pisał w
świetle wpatrzony słowiańskim echem
Gdzie prawda jeszcze przenika
gdzie w górach nie zauważono geniusza który
to pisał.
A w górach
wyszedł poeta
na Góry Sącza
odetchnął
pomilczał chwile
spojrzał w niebo
proszącymi licami
Potem wziął pióro
i stworzył dzieło
wszechczasów
a Sądeczanie
bili brawa!!
Tajemną ścieżką w lasach
widziany jest tam w historii
zapisany treścią wieczności
niech się stanie.
Poeta wszechczasów wypływa w przestrzeń
słowa jak strumień
w ciszy zostaną a łódka płynie dalej.
Apryasz wojciech
Komentarze (5)
Myślę, że tym wierszem oddałeś cześć naszemu Ojcu JP
II? Tak mi przyszło do głowy bo to dzisiaj rocznica!
najwyrazniej to jakis mutant który ma dwie główy (
dwie twarze ) :)
Jak dla mnie to bomba - wiele myśli łączących się
zgrabnie w całość. Autor(ka) Diama zdaje się
zapomniał(a) o mimice - prosić można wieloma częściami
ciała.
W tym wierszu interpunkcja niekonieczna.
jak dla mnie, to zlepek urwanych myśli,
nie wiadomo ...o co chodzi w tym wszystkim?
Brak interpunkcji ( jak zwykle)
powtórzenia "górach",,"sobie","pisał"-wychodzi masło
maślane i zaciemnia obraz tego co autor miał na myśli.
"pomilczał chwile
spojrzał w niebo
proszącymi licami"
lico to twarz ! jak można spojrzeć na coś twarzą?
pomyśl trochę zanim coś napiszesz.