Po drugiej stronie bieli
27 cykl - Bielą okryty
takty
muzyki
omijają to
miejsce
odgrodzone
murem ciszy
choć
radość
poraniła
stopy
na kolcach
cierpienia
puka do
bram
aby jej
otworzono
pragnie choć
na chwilę
rozjaśnić
szarość bieli
jaką otoczona
jest wokoło
złowroga i
przyjazna
odbiera i
daruje
o dwóch
obliczach
biel choć w
mgle ukryta
ale bliska -
daje życie
także w czerń
spowita
jakże odległa
– śmierć odsłania
świadomość w tym miejscu
przenika nawet
niewidoczne
na jej drugą
stronę
08.07.2007.
Komentarze (28)
Bardzo smutny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj, Karolu! Trudny wybór człowieka/ pacjenta/
między bielą i czernią.
Świadomość w takiej chwili...
Ach! Zapomnieć na chwile świątecznych radości w
zdrowiu i pomyślności!
kolce cierpienia aż krzyczą o zmianę metafory
No tak, zawiera i biel, i czerń.
Miłego dzionka w mroźny poranek
Pozdrowionka
Gdzieś kiedyś przeczytałam, że aby umieć rozróżnić
biel potrzebna jest choć kropelka czerni i odwrotnie.
I tak też z życiem i śmiercią bywa. Pozdrawiam :)
Wierzę, ze ten koniec jest również początkiem.
Intrygujący, zadumany, z przyjemnością przeczytałam.
Pozdrawiam:-)
Dobry wiersz - cały zbudowany na oksymoronach:
biel-czerń, dobro-zło, życie-śmierć... Wszystko ma
dwie strony.
Dziękuje za odwiedziny i komentarze - miłego wieczoru.
Dobrej nocki - pozdrowionka.
Lepiej jeszcze poczekać z tą bielą! jak długo się da!!
Pozdrawiam serdecznie:)
Jak jest po drugiej stronie...
na razie nie jestem ciekawy.
Pozdrawiam serdecznie
Smutno, melancholijnie ale i jak zawsze u Ciebie nieco
refleksyjnie:)
Intrygujacy wiersz, z przyjemnoscia:)
Pozdrawiam:)
Zadumałam się. Bardzo ciekawy wiersz. Pozdrawiam