po latach...
w opuszkach palców twój portret noszę
rysowany kilkoma latami dotyku
na płótnach życia w nieznanych miejscach
czarno - białe sceny starego filmiku
gdzie kadr za kadrem leniwie przemyka
rysy jak zmarszczki nie kryją się wcale
rumieńcem wstydu oblewam sie nadal
pieszcząc bezwstydnie wiekowe te fale
bo czuję to samo co lat temu kilka...
autor
Maargo
Dodano: 2010-02-18 15:22:00
Ten wiersz przeczytano 425 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Dalej ekscytuje bo była i jest inna niezwykła Bardzo
piękny wiersz Pragnienie
Cofnęłam się do poprzednich Twoich wierszy, są
niezłe.A dzisiejszy...prawdziwa miłość nigdy nie
wygasa, to że wyglądamy nieco inaczej o niczym nie
świadczy...ładnie napisane
Miłość, jeśli prawdziwa to z wiekiem nabiera mocy.
Ładnie i ciepło o niej piszesz, pozdrawiam :)
Piękny wiersz.Pozdrowienia.