Po smierci
Wsrod pieknych oblokow,
Posrod licznych promieni,
Czystych jak lza potokow...
Wiatr utula moj sluch.
Roze czaruja moj wech.
Oczy nie moga nacieszyc sie widokiem.
Na duszy zadnych skaz.
Oblana usmiechow potokiem..
Radosc i nadzieja aniolow..
Tylko biel dobroci wzorow.
Brne w ciszy po ziemi swietej.
Nagle cos mnie tknelo...
Im dalej tym piekniej.
Doszlam do zrodla wspomnien.
Spojrzalam w glab by zrozumiec.
Zobaczylam moj swiat z gory..
Przezyte chwile, ktore sie oddalaly.
Wszystko przedstawione z najmniejszym
szczegolem.
Rozbil sie przyszlosci swiat.
Doszlo do mnie jak krotkie jest zycie.
Zycie, ktore zwiedlo jak kwiat.
Komentarze (2)
Lepiej zdać sobie sprawę z tego,jak życie jest
kruche,gdy mamy jeszcze swój czas.Ty chyba wiesz,jak
żyć,by nie pozwolić mu tak szybko zwiędnąć...I coś mi
mówi,że jesteś pełna życia,bo nawet literki się
rozbrykały i ''z'' z przyszłości uciekło ;))
Smutny, ale taki czysty, prawdziwy wiersz, piekny...