Pobita Twoją bolesną miłością
Zamknięta sama w sobie
Bez duszy, serca i wstydu .
Jestem na zielonej łące
Otaczają mnie tylko wielkie drzewa patrzące
oczyma gniewu .
Leże na bordowym kocu
Zupełnie naga i sama .
Wiem, że nikt tu nie przyjdzie .
Ani szczęśliwa rodzinka na niedzielny
piknik na łonie natury
Ani ktoś równie samotny jak ja .
To odludzie .
To jedyne miejsce, którego nikt nie zna .
Pytasz dlaczego leże samotnie ?
Hm .
Sądziłam, że znasz odpowiedź .
Moja skóra popękana i zaczerwieniona .
Na pośladkach siniaki i odbity sznur po
żelazku .
To Ty mnie skrzywdziłeś !
Zadałeś tyle bólu .
Nadgarstki spuchnięte z kajdanek .
Mówiłeś, że to tylko zabawa !
Teraz już wiem, że nie kupuje się
metalowych prezentów .
Oddałam Ci siebie !
Miałeś mnie całą !
Mówiłeś, że kochasz, ze jestem tą jedyną
!
Teraz wiem, że kłamałeś .
Byłeś tym pierwszym
I pewnie ostatnim
Bo któż chciałby kobietę wyglądającą jak
potwór ? !
Leżąc naga modle się do Boga
Aby odsłonił te czarne chmury nade mną i
oczyścił moje posiniaczone ciało,
Ale to chyba niemożliwe .
W nic już nie wierzę
Zabrałeś mi wszystkie marzenia .
Już mnie nie skrzywdzisz .
Prawda ?
Już nigdy więcej nie zmasakrujesz mojego
ciała .
To koniec !
I proszę nie dziw się, że sztylet w mojej
dłoni zatrzymał się w Twoim skamieniałym
sercu .

Boska_Nadzieja

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.