Pochód Patriotów (10 kwiecień)
wiersz o wiadomych tragediach...
Katyńska ziemio skąd tyle nienawiści do
Polan w Tobie?
Pożerasz brutalnie sprawiedliwych,
męczenników pokoju zatopionych w
żałobie.
Żywe wciąż modlitwy nad pogorzeliskiem
krążą.
Myśli galopujące za łzami wieczności ,nigdy
nie nadążą.
Powoli, mozolnie się przesuwa,
z niewolników topionego
„żeliwa”,
ta klęski i socjalizmu lokomotywa.
Po twarzy orła bije.
„Konets nędznej Polszy”
zakłamaniem wpala na szyje.
Smolenśka „golgota”
wspomnieniami zapłakana.
Zwłokami najmężniejszych, rozkazem
zapomnieniem zaorana.
Jesień w tym roku nie była łaskawa.
Kwaśna deszczówka z krwistym błotem, dla
piekieł strawa,
Zalega w borach męczeństwa
„lawa”.
Po siedmiu rzędach krzyży zwęglonych,
Dwa paciorki za pamięć prawdą
doczepionych,
Na końcu najmniejszy złoty,na pół
rozerwany
Kawałek bezcennego kruszczu na wystawie nie
doceniany.
Klęcząc na progu trzeciej dekady,tego mordu
pomazaniec
Narodu Maryji, piastów szańciec.
Nie lękaj się z Chrystusem zadumą szeptać
różaniec,
Za Najgodniejszy kondukt z wszystkich
tysiącleć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.