Pociąg życie
Pociągiem życia podróżujemy,
Na różnych stacjach zatrzymujemy.
Ludzie wsiadają i wysiadają
Do naszego przedziału zaglądają.
Na kilka chwil się przysiadają
Lub na dłużej z nami zostają.
A pociąg po szynach się toczy,
Od święta i dzień roboczy.
Toczy się pociąg przez życie,
Stanie na stacji „Pożalmy się
skrycie”
I rusza w podróż przez szarość dnia.
Stanie, gdy będzie pora odpowiednia
Na stacji „Radujmy się
otwarcie”,
By ruszyć na nowych dróg przetarcie.
Jedziemy a z nami nie jeden gość.
A tu wyłania się stacja
„Samotność”,
Nie chcemy tu gościć zbyt długo,
Tu dzień wyznaczony szarugą.
I pociąg toczy się od nowa,
Jak po niebie gwiezdna Supernowa.
Zwalnia to znów się rozpędza,
Mijając stacje „Bogactwo” i
„Nędza”.
I toczy się, toczy przez życie,
Raz masz nie dobór a raz nadużycie,
Raz da nam smutek, a raz rozśmieszy,
Ciągnie wagony i ciągle się spieszy.
To na dół, to w górę, po łuku i wprost,
Przez „Żal” i
„Miłość”, i krajobraz trosk.
Na każdej stacji bilety rozdaje,
Na kolejnych dni dróg rozstaje.
Koleje losów, jak zwrotnice zmienia,
By zrobić rachunek sumienia
Na naszej stacji „Życia
koniec”.
Odczepią wagonik na ustronie
I znowu się pociąg potoczy
W święta i dzień roboczy.
Pomysł do wiersza zaczerpnąłem od bejowiczki Gonia_K. Z konduktorskim pozdrowieniem Pani Gosiu :)
Komentarze (9)
Bardzo ciekawe podsumowanie życia spięte ozdobna
klamrą rymów. I ten pociąg z wagonami. Świetna
metafora.
Bardzo pomysłowy, jakże życiowy wiersz. Pięknie
napisane.
No to za inspirację Goni:))))
Pieknie napisany...lepiej niz mój...przejechałam
wszystkie stacje, ale wypacz wysiadłam wcześniej..nie
czekałam do ostaniego przystanku.
A nie byle jaki ten pociąg. Wiersz też ekstra. Nie
dbać o bagaż, nie dbać o bilet...Nieźle opisałeś
stacje życia.
brawo .. ten pociąg to samo życie,nieźle sie
czyta..)))
Skoro inspiracją potrafi być inny wiersz...to
pozazdrościć talentu. SUPER - zatrzymywaliśmy się na
każdej możliwej stacji...
Każdy ma swój "pociąg"... Kiedyś mój przyjaciel mi
powiedział o tym "pociągu". Miałam wtedy strasznego
doła. Ale zrozumiałam, że musi minąć trochę czasu,
żebym ruszyła do lepszej stacji. Od tego momentu umiem
sobie radzić w gorszych dniach. Mam nadzieję, że ten
wiersz będzie ostoją dla wielu rozgoryczonych,
znurzonych, ale też szczęśliwych serc. Piękny wiersz,
a temat świetny!
a gdy zawinie do stacji Włoszczowa - patrzysz, a tu
niesamowita odnowa; nowiutkie perony, uśmiecha sie
słonko, na pospieszny czeka naczelnik i żonka.
Wrażliwość masz przeogromną. Interpretacja wiersza
wg. mnie to prawdziwy rachunek sumienia.