Pocieszenie
Nad stawem zadumy, w którym łzy uśpione
szumem tataraku głuszą bieg historii,
stoi zamyślona o cudach niebieskich
budzących oczęta, z przeciwległej
strony.
Nikną wtem smucenia - z uśmiechu
promyka.
Zapada w myśl błogą, obraz po obrazie.
Kreśli dalszą drogę, znad koron
królewskich
sosen, wystrzelistym, jakoby sen z
marzeń.
Ogarnięta chwilą, ziemia zatrzymana.
Obłok tkliwe nuty w miłowanie składa.
I buja polaną nieba błękitnego,
po wspólną balladę, w słonecznych
świtaniach.
Komentarze (16)
Ładnie, malowniczo, pozdrawiam serdecznie, Rozalko :)